Spotkanie z Małgorzatą Gutowską – Adamczyk
Węgrzce, 25 października, dochodzi godzina 17:00. W tutejszej bibliotece powoli robi się tłoczno – przychodzą fani znanej pisarki i scenarzystki Małgorzaty Gutowskiej – Adamczyk, która tego wieczoru opowie co nieco o swoich książkach, a być może uchyli rąbka tajemnicy na temat kolejnych projektów.
Wśród przybyłych obecni są również: przewodnicząca Koła Seniorów w Węgrzcach – Zofia Kot, przewodnicząca Koła Gospodyń w Węgrzcach – Maria Masłowska oraz dyrektor Biblioteki Publicznej w Zielonkach – Mariusz Zieliński. Zauważam także inicjatorów spotkania – członków Dyskusyjnego Klubu Książki, działającego przy bibliotece.
Spotkanie otwiera Anna Gzyl - przypominając w kilku słowach sylwetkę i dokonania pani Małgorzaty. Następnie głos zabiera sama zainteresowana, wprowadzając nas powoli w świat swoich książek. I tak oto słyszymy o kulisach powstania sagi „Cukiernia Pod Amorem”, powiązaniach Gutowa z nazwiskiem autorki (nieprzypadkowych z resztą :)), sposobie doboru i pierwowzorach poszczególnych bohaterów. Jak się dowiedzieliśmy, pierwszy tom „Cukierni …” powstawał 1,5 roku. Co ciekawe, głównie podczas spacerów z psem Pierwotnie miała to być powieść o perypetiach ciotki cukierniczki, ale w miarę upływu czasu i zapisywania kolejnych kartek papieru, powstała saga z historią w tle. W ten sposób poznaliśmy losy kilku pokoleń żyjących w czasach dziewiętnastowiecznych dworów, jak również współczesnej prowincji. W pewnym momencie bohaterów oraz wątków było tak dużo, że z jednego tomu powstały trzy.
Kiedy ostatni tom „Cukierni…” ujrzał światło dzienne, przyszła kolej na „Podróż do miasta świateł” – to najnowsza, dwutomowa książka pani Małgorzaty, opowiadająca o losach dwóch wyjątkowych kobiet, które dzieli ponad sto lat, zaś łączy magiczny Paryż. Mówiąc o „Podróży do miasta świateł”, autorka przyznała się (nie pierwszy raz) do swej miłości do tego miasta. A co do samej powieści, idąc za jej słowem, jest bardzo precyzyjna, z mniejszą ilością bohaterów, jednak w większym stopniu odkrywająca ich psychikę i charakter. Tutaj ponownie wiek XIX miesza się ze współczesnością, a dodając do tego niesamowity, paryski klimat – nie sposób przejść obojętnie wobec tej pozycji.
Jakie są kolejne plany zawodowe naszego gościa? Na spotkaniu usłyszeliśmy, że w przygotowaniu jest powieść o tytule „Fortuna i namiętności”, której fabuła osadzona jest w czasach saskich, a konkretnie – czasach panowania króla Augusta III (1733 – 1763). Książka ma już tytuł i niektórych bohaterów. Znajdziemy w niej wiele smaczków m.in. na temat życia codziennego polskiej szlachty oraz przyczyn ówczesnej, postępującej fragmentacji Rzeczypospolitej.
Przedostatnim etapem spotkania były pytania od publiczności. Czytelnicy pytali m.in. o stosunek do ukochanego przez autorkę Paryża, na co uzyskali następującą odpowiedź:
- Paryż to fajne miasto, do którego warto się wybrać, dlatego, że ono stale gdzieś w naszej świadomości funkcjonuje. Ciągle ktoś tam emigrował z Polaków. (…) Niektórzy nie lubią Paryża, bo, jak to kiedyś powiedziała mi przyjaciółka, jest miastem pompatycznym, które koniecznie chce pokazać, że się wywyższa. (…) Ale to miasto, w którym jest oddech. Jak idziecie tymi Polami Elizejskimi – niezależnie, czy częścią zabudowaną, bliżej Łuku Triumfalnego, czy tą zieloną, bliżej Luwru – chce się iść. Jakoś to tak jest, że chce się wejść po tych schodach Montmartre. Że się dotyka historii (…).
Inne pytanie dotyczyło z kolei pomysłu nakręcenia filmu na podstawie sagi „Cukiernia …”, na co pani Małgorzata odparła, że nie jest zwolenniczką tworzenia filmów na podstawie literatury, gdyż ona broni się sama, a film nigdy nie odda do końca niuansów książki.
Rozdawanie autografów oraz pamiątkowe wpisy zakończyły to niezwykle owocne spotkanie. Poniżej znajdziecie galerię zdjęć, obrazującą jego przebieg – zapraszamy do obejrzenia