Zielonki = Smrodowice ?
W nawiązaniu do Waszych komentarzy wracamy do tematu, który poruszaliśmy w artykule „Sąsiad sąsiadowi wilkiem”.
Już wtedy inspiracją do tamtego artykułu były Wasze sygnały o tym, jak często podczas sezonu grzewczego w powietrzu unoszą się okropne zapachy i ciężko oddychać. Przyczyną takiej „śmierdzącej” sprawy są nieświadomi bądź raczej świadomi swoich czynów mieszkańcy naszej Gminy, którzy w swoich piecach palą dosłownie wszystko. Zamiast segregować śmieci ( co jest naszym obowiązkiem), to lepiej spalić je piecu, a co nas ten psioczący „Kowalski” obchodzi, podrażnijmy go, a sami grzejmy sobie te nasze 4 litery w ogrzanym przez zbędne śmieci domu. Ważne, że nam jest dobrze, a czy zatruwamy środowisko i naszych sąsiadów, to już nas nie obchodzi.
Poważnie podchodząc do tematu jest to rzeczywiście problem, z którym trudno walczyć. Upomnienia sąsiadów nie przynoszą rezultatów, a i nie zawsze wiemy, w jaki sposób tę uwagę zwrócić. Podejrzewamy, że nawet władze Gminy nie wiedzą, jak ugryźć ten problem albo w ogóle nie zawracały sobie nim głowy. Może jednym ze sposobów byłoby zorganizowanie akcji mającej na celu uświadamianie mieszkańców o szkodliwości spalania śmieci w piecach, które powodują masę niezdrowych dla nas samych konsekwencji. Takie wydarzenie miałoby sens wówczas kiedy byłoby bardzo przemyślane, promowane przez wiele miesięcy, a nie kończące się jednodniowym komunikatem. Kto wie może ktoś z naszych Radnych czy Urzędników zareaguje na głosy mieszkańców, którzy dostrzegają tego typu problemy.
Nie da się kryć, że wobec tego typu komentarzy nie można przejść obojętnie:
„Marzy mi się, by wszystkie gospodarstwa w gminie były ogrzewane gazem… Wieczorne wyjścia na taras grożą zatruciem. Smród jest o wiele większy niż w smogowym Krakowie. Ludzie palą, oprócz najtańszego węgla jeszcze jakieś tworzywa”.
„Zielonki powinny zmienić nazwę na SMRODOWICE. Pod wieczór nie ma co tu okna otwierać, bo jedyne co wejdzie do mieszkania to SMRÓD totalny. Ale przecież kto by się na wsi przejął, że w piecach pali się śmieciami”…
„Dopiero teraz odgrzebałam Państwa artykuł, sprzed 4 miesięcy a wciąż aktualny… Mieszkam na nowym osiedlu, u nas albo domy są ogrzewane gazem, a z kilku „pyrka” dym z kominków drewnianych… Nie wiem jak zwrócić uwagę ludziom, których nie znam. Czuć smród na wjeździe do Gmina Zielonki, jadąc od Krakowa, no chyba że jedzie się od Witkowic – tam też smród jest nie do zniesienia… Straży miejskiej nie mamy, musiałaby chyba być strażą wiejską… A przydałaby się! Policja ma jeden samochód na „interwencje” i nigdy go nie ma. Co robić? Wiele domów zdecydowanie nie pali nawet węglem….”
Zarówno nowym mieszkańcom, jak i tym żyjącym tu od lat powinno zależeć na tym aby żyło nam się tutaj jak najbardziej komfortowo bez narzekania jeden na drugiego.
A jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Jest to rzeczywiście duży problem w naszej Gminie czy wyolbrzymiona sytuacja?